Ryba fugu jast gatunkiem rozdymki, inaczej rybojeż, najeżka, czy też ryba papuzia. Istnieje około 25 gatunków należących do rodzaju Takifugu. Ta niepozorna ryba w sytuacji zagrożenia nadyma się jak piłka. Skórę ma pokrytą kolcami, posiada powieki, którymi może mrugać. W ciele zawiera zaś zabójczą truciznę 20 razy silniejszą niż cyjanek zwaną tetrodotoksyną. Rozdymka nie wytwarza jej sama - produkcją toksyny zajmują się bakterie Pseudomonas, żyjące wewnątrz ryby. Japończykom nie przeszkadza to jednak zajadać się jej mięsem. "Jedzenie fugu pozwala ucztującym mieć świadomość, że należą do klubu wyrafinowanych koneserów, którego przedstawiciele gotowi są ryzykować życie dla nowego doznania kulinarnego".
Trucizna występuje w organach wewnętrznych, głównie wątrobie i jajnikach, ale też w skórze i jądrach. W związku z tym przygotowywać i sprzedawać fugu mogą jedynie licencjonowani kucharze a spożywanie wątroby i jajników jest zakazane. Ponieważ jednak niewielka ilość trucizny umieszczona na języku daje specyficzne, przyjemne odczucia, właśnie te części ryby uważane są przez niektórych smakoszy za najlepsze.
Najczęściej serwowaną potrawą z fugu jest sashimi, czyli surowa ryba, przygotowywana przez specjalnie przeszkolonych kucharzy, którzy opanowali umiejętność odróżniania trujących części ciała (wątroby i gonad żeńskich) od jadalnego mięsa. Mimo wprowadzenia specjalnych środków ostrożności, co roku ktoś przypłaca życiem ucztowanie niebezpiecznego przysmaku. Chociaż klienci restauracji serwujących fugu, zapewniani są, że nic im nie grozi, stuprocentowej pewności nie mają. Świadczy o tym chociażby fakt, że potrawa ta jest jedynym smakołykiem którego nie wolno podać cesarzowi...
Trucizna zawarta w fugu powoduje paraliż mięśni przy zachowanej świadomości. Ofiara umiera przez uduszenie.
Wiele innych ciekawostek o rybach znaleźć można na wędkarskim portalu Rybie OKO.